Podsumowanie IV Miesiąca Języków

26 dni, 26 wpisów, 24 blogi i jeden element, który łączy wszystkie nasze akcje – prawdziwa wielość miejsc i kultur. Przeczytanie wszystkich wpisów w ramach Miesiąca Języków pozwala na odbycie prawdziwej podróży dookoła świata.

Naszym celem nie było, jak nigdy nie jest, stworzenie kompletnego kompendium wiedzy na dany temat – każdy bloger pisze o tym, co jemu najbliższe. Nie każdy też mógł podjąć temat różnorodności językowej, ponieważ nie wszędzie ona występuje lub nie wszędzie nasuwa się jako taka ciekawostka, jak sprawa dialektów we Włoszech lub w Niemczech.

Weźmy pod uwagę na przykład sytuację językową Ukrainy. Wiadomo, że pierwszym skojarzeniem językowym jest to, że mówi się tam po ukraińsku, sporo osób orientuje się, że w wielu miejscach głównym językiem jest rosyjski i że większość ludzi zna płynnie oba języki, ale jak wygląda to w praktyce? O tym, czym jest surżyk, napisała Dagmara. Danuta zabrała nas nieco dalej na Wschód, pisząc o języku kurdyjskim używanym m.in. na terenie Turcji i o języku megrelskim w Gruzji. Skaczemy do Kirgistanu, żeby dowiedzieć się, o co chodzi w podziale tego kraju na Północ i Południe. Przesuwając się dalej w kierunku wschodnim, wpadamy do Yunnanu, żeby w końcu na jeden wpis zatrzymać się w Japonii, na spotkanie z językami riukuiańskimi.

Wśród krajów reprezentujących języki “popularne” znalazło się kilka wpisów na temat angielskiego. Angielski i różnorodność językowa? Owszem! Nie zapominajmy o różnicach między ortografią angielską i amerykańską! Oraz o często ignorowanym zróżnicowaniu językowym w Wielkiej Brytanii.

Francuski odcień głównego tematu znajdziemy u Uli z bloga Français mon amour oraz u Jagody, która pisze o początkach języka francuskiego, zaś Nika – o języku brukselskim.

Po niemiecką różnorodność językową możemy sięgnąć, czytając o dialekcie bawarskim, o prawie nikomu nieznanych językach używanych na terenie Niemiec, o austriackiej odmianie niemieckiego na blogu Viennese Breakfast. A jeśli już jesteśmy w tej rodzinie językowej, wspomnijmy jeszcze o szwedzkich dialektach, skąd geograficznie blisko do Finlandii.

Najbardziej znanym hiszpańskim językiem mniejszości jest chyba kataloński – ogólnie o języku i jego nauce przeczytacie w tym wywiadzie, a o dialekcie walencjańskim na blogu Hiszpańskim Na Luzie. O akcencie andaluzyjskim zaś opowiada Olga Nina.

Trudno się dziwić, że silna jest również reprezentacja blogów włoskolubnych: w zbiorze mamy przegląd dialektów włoskich wraz z opisem przyczyn historycznych zróżnicowania językowego w tym kraju, dobry na początek. Paulina pisze o tym, czym obecnie różnią się między sobą dialekty, Ola o geosynonimach, a Maria przedstawia 10 powiedzonek, które nauczą nas czegoś o dialekcie rzymskim.

Europejski Dzień Języków odbył się wczoraj. Na zakończenie naszego wspólnego cyklu o zróżnicowaniu języka greckiego pisała Żaneta z Powiedz to po grecku. Mamy nadzieję, że udało Wam się dotrzeć do wszystkich wpisów (jeśli nie – ten wpis jest doskonałą okazją do nadrobienia braków!) i że śledzenie naszej pisaniny pozwoliło Wam na dobre przygotowanie się do dnia naszego, Blogerów i Czytelników, wspólnego święta.

 

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.